Bynajmniej mój tekst nie będzie nawiązywał do jednego z tych programów, w których dziennikarz usilnie próbuje namówić wszystkich do prowadzenia globalnego dialogu, który ma sprawić, że wszystkim będzie żyło się lepiej. Moje pytanie odnosi się ściśle do kwestii związanej z moją pracą, czyli z pracą windykatora. Może niektórym wydawać się to dziwne, ale my naprawdę lubimy rozmawiać i chcemy rozmawiać. Temat mamy co prawda tylko jeden, ale za to bardzo ważny – naszym zadaniem jest odzyskiwanie długów, więc nic dziwnego, że podczas rozmów interesuje nas wyłącznie ta sprawa.
Niestety ludzie nie chcą z nami rozmawiać. Zazwyczaj boją się nas, bo mylą nas z komornikami. Boją się, że po telefonie ktoś do nich przyjedzie i zabierze im coś cennego z domu. To bardzo błędne myślenie i przez nie wielu ludzi wpada w jeszcze większe problemy.
My – windykatorzy naprawdę nie działamy w złej wierze. My zawsze na pierwszym miejscu stawiamy zwykła ludzką uczciwość. Po prostu jeśli pożyczyłeś pieniądze, to musisz je oddać. A jeśli tego nie rozumiesz, to postaw się w sytuacji odwrotnej – pomyśl że ktoś od ciebie pożyczył i odpowiedz sobie na pytanie, czy rzeczywiście nie starałbyś się ich odzyskać? Nasze działanie nastawione jest na jeden cel – odzyskanie pieniędzy. Nie chcemy Twojego telewizora, samochodu czy mieszkania. My chcemy się dogadać i ustalić jakiś dobry dla Ciebie sposób i termin spłaty długu. To wszystko. Rozmawiaj więc z nami a nie udawaj, że nie istniejemy albo nic się nie stało. I nie ciesz się kiedy przestajemy do Ciebie dzwonić. To zazwyczaj oznacza jedno, że twoją sprawą zajmuje się sąd albo sam komornik.